11 sie 2008

Już tylko lekko pada...

Asi zwierzątka z materaca to typowe komaritis... komary ją pogryzły :) Ale dzięki temu trafiliśmy na zakaźny :)
Na zakaźnym powykluczali Busi wszystkie choroby jakie mogła mieć zakaźne i te brzydkie... z białaczką włącznie.

Ale wciąż nie wiadomo co jej jest...

W piątek trafiła do trzeciego szpitala... na reumatologię... tam, gdzie trafiają Ci, którym żaden inny szpital nie jest w stanie pomóc... Opuchnięta bidulka... już od długo długo...

A potem...? Potem przyszła niedziela i w końcu udało mi się być w kościele...
Pomodliliśmy się o Busię całym kosciołem...

Później byłem u Asi... Rebece zaczęła schodzić opuchlizna...

Dzisiaj lekarze są w szoku że taka poprawa przez weekend przyszła... bo i czuje się lepiej... i w ogóle wszystko :)
I jeśli morfologia we środę będzie ok to WYJDĄ DO DOMU!! :)))


"
Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego" Jakuba 5,16 :))) a w kościele było mnóstwo tych usilnie modlących się sprawiedliwych :)

DOPISEK PÓŹNIEJSZY
Chyba coś zapomniałem o Natanie wspomnieć...

Pamiętacie że oberwał gałęzią z drzewa?
No to później chwycił gorący pręt z ogniska... poparzył sobie rękę... ma (miał bo już tylko ślady zostały) pęcherze na ręce...
A jak wystygły pęcherze już... to pod okiem ugryzła go osa...
://
Aż normalnie przyjechałem specjalnie żeby się o niego pomodlić, o ochronę... z nałożeniem rąk... zobaczymy :)
Wcześniej też przyjeżdżałem.. po każdej takiej akcji - co by nie było ;>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz