15 kwi 2013

Prawda boli. Szczerość rani. Kłamstwo uzależnia.


Szczerość jest powszechnie uważana za pozytywną cechę. Choć wydaje mi się, że cecha ta spotykana na żywo częściej mylona jest z bezczelnością czy chamstwem niż doceniana :) Ale co to właściwie jest szczerość?

Bo czy szczerość jest wtedy, gdy mówimy wszystko to co myślimy? I niczego przy tym nie ukrywamy? A może szczerość to mówienie tego czego inni boją się usłyszeć? Albo jest to bezwzględne mówienie prawdy? Bez zwracania uwagi na to czy w ten sposób ranimy innych czy też nie?

Przypowieści 18,2
Głupiec nie lubi roztropności, lecz chętnie wyjawia to, co ma na sercu.

Z tego wynika że stałe mówienie wszystkiego co się myśli, bez patrzenia na to czy się rani innych to głupota.

Ale oznacza to też – idąc dalej – że głupota cechuje się brakiem roztropności. Tylko że... co to takiego jest ta roztropność?

Przypowieści 17,28
Nawet głupiec, gdy milczy uchodzi za mądrego,
za roztropnego gdy zamyka usta.

Hmm... roztropność ugryzie nas w język w odpowiedniej chwili. Jest to zatem mądrość czy też rozwaga w tym co powiedzieć a co przemilczeć. A także jak to powiedzieć.

Zerknijmy na kilka przykładów szczerości w biblii:

ewangelia Jana 1, 43-46
Następnego dnia [Jezus] chciał udać się do Galilei; i spotkał Filipa, i rzekł do niego: Pójdź za mną! A Filip był z Betsaidy, miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotkał Natanaela i rzekł do niego: Znaleźliśmy tego, o którym pisał w zakonie Mojżesz, a także prorocy: Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu. Wtedy Natanael rzekł do niego: Czy z Nazaretu może być coś dobrego? Filip na to: Pójdź i zobacz!

Czy to przykład szczerości? Dla mnie wypowiedź Natanaela wygląda na sarkazm :) Czytajmy dalej...

ewangelia Jana 1,47
A gdy Jezus ujrzał Natanaela, idącego do niego, rzekł o nim: Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu.

Cóż... Jezus ocenił serce Natanaela jako pozbawione fałszu... czyli szczere! Zastanówmy się co to zatem właściwie jest szczerość. Sarkazm ma dużo wspólnego z szydzeniem. Nie sądzę zatem by Jezus pochwalił taką cechę gdyby Natanael był sarkastyczny. Zatem musiała to być czysta szczerość, w prostocie serca. Mówił zatem po prostu to co myślał. Bez żadnych złych intencji.

Ale nadal wypowiedź Natanaela mogła komuś wydawać się – lekko mówiąc – niegrzeczna. Czy Bóg pochwala takie coś? Hmm no Jezus go pochwalił...

Psalm 51,8
Oto miłujesz prawdę chowaną na dnie duszy i objawiasz mi mądrość ukrytą.

Bóg lubi prawdę. Również tą najgłębiej chowaną. A jaka jest ta najgłębiej chowana? Najlepiej widać ją podczas kłótni :) Wtedy wychodzą wszystkie żale z przeszłości. Czy to znaczy że Bóg lubi kłótnie? Hmmm myślę że lubi szczerość na tyle że woli ją w formie kłótni niż zakłamanie i hipokryzję.

Psalm 15,2
[Kto zamieszka na twej górze świętej] Ten kto żyje nienagannie i pełni to, co prawe, i mówi prawdę w sercu swoim.

Mówienie prawdy w swoim sercu.... czyli nie oszukiwanie samego siebie. To ceni Bóg. Czy jesteśmy szczerzy sami przed sobą? Czy wolimy raczej usprawiedliwiać się wymówkami? Ja niestety czasem wolę...

Przypowieści 3,32
Gdyż przewrotny jest obrzydliwością dla Pana, lecz szczerzy są jego przyjaciółmi.

2 księga Kronik 16,9a
Gdyż Pan wodzi oczyma swymi po całej ziemi, aby wzmacniać tych, którzy szczerym sercem są przy nim;

Jak widać po kilku wersetach Bóg przepada za szczerością. I chyba forma tej szczerości jest na dalszym planie. Niestety szczerość często powoduje w innych ludziach niechęć czy wręcz nienawiść. Raczej nikt nie lubi nazywania na głos rzeczy które są dla niego niewygodne a ktoś je nazwie po imieniu, zwłaszcza przy innych. Tak się zastanawiam wiecie... Co się dzieje jeśli nie jesteśmy szczerzy? Chowamy wtedy prawdę o sobie gdzieś głęboko wewnątrz... nie dopuszczając do niej nikogo... nawet Boga czasem... i zaczynamy żyć w strachu (że ktoś tą prawdę odkryje) i samotności (bo z nikim dzielić tej prawdy o nas nie możemy)... Smutne to. Dlatego jest napisane

ewangelia Jana 8,31-32
Mówił więc Jezus do Żydów, którzy uwierzyli w Niego: Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi.

Ale z drugiej strony jeśli będziemy tylko szczerzy, bez roztropności – również możemy doświadczyć samotności – lecz innego rodzaju – ludzie się od nas odsuną, bo będziemy ich ranić swoim kłującym, szczerym palcem-nazywaczem-po-imieniu. Jak zatem pogodzić szczerość z roztropnością? Mówienie tego co się ma w sercu a jednocześnie nie ranienie innych? Mówienie prawdy z powstrzymywaniem się od mówienia w niewłaściwy sposób i czasie?

Popatrzmy na przykład Jezusa. Zawsze patrzmy na przykład Jezusa gdy chcemy wiedzieć jak to należy zrobić :)

ewangelia Jana 4,15-19
Rzecze do niego niewiasta: Panie, daj mi tej wody, abym nie pragnęła i tu nie przychodziła, by czerpać wodę. Mówi jej: Idź, zawołaj męża swego i wróć tutaj! Odpowiedziała niewiasta, mówiąc: Nie mam męża. Jezus rzekł do niej: Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego teraz masz, nie jest twoim mężem; prawdę powiedziałaś. Rzekła mu niewiasta: Panie, widzę, żeś prorok.

Samarytanka jest szczera. Mówi jak jest. Ale jest też trochę roztropna. Nie mówi o swojej sytuacji wszystkiego. Ostrożnie napomknęła o niej jedynie. Myślę że doświadczyła już w życiu bólu czystej, gołej szczerości... i nauczyła się dzięki temu roztropności.

A Jezus? Jezus jest roztropny. Wie kiedy i w jaki sposób powiedzieć jej to co od początku o niej wie, bez zranienia jej. Czeka na właściwy moment, umiejętnie prowadzi rozmowę zmierzając do tego właściwego momentu.

Zobaczmy inne sytuacje z Jezusem:

ewangelia Mateusza 22,16
I wysłali do niego uczniów swoich wraz z Herodianami, którzy powiedzieli: Nauczycielu, wiemy, że jesteś szczery i drogi Bożej w prawdzie uczysz, i na nikim ci nie zależy, albowiem nie oglądasz się na osobę ludzką.

Jest to opinia faryzeuszy o Jezusie. Zobaczcie że definiują tutaj co to znaczy być szczerym, prawda? I jest to zbliżone do tego co mówiliśmy o Natanaelu. Faryzeusze mówili tak bo chwilę wcześniej Jezus opowiedział przypowieść na ich temat. Nazywając ich mordercami. Można tą przypowieść przeczytać w ewangelii Mateusza 21,33-46.

ewangelia Marka 11,27-33
I przyszli do Jerozolimy. A gdy się przechadzał po świątyni, przystąpili do niego arcykapłani i uczeni w Piśmie, i starsi. I mówili do niego: Jaką mocą to czynisz? Albo kto ci dał tę moc, abyś to czynił? A Jezus odrzekł im: Zapytam i Ja was o jedną rzecz; odpowiedzcie mi na to, a wówczas i Ja wam powiem, jaką mocą to czynię. Chrzest Jana był z nieba czy od ludzi? Odpowiedzcie mi. A oni rozważali to między sobą, mówiąc: Jeśli powiemy: Z nieba, rzeknie: Czemuście mu tedy nie uwierzyli? Lecz czy mamy powiedzieć: Z ludzi? Bali się ludu. Albowiem wszyscy mieli Jana za prawdziwego proroka. I odpowiadając Jezusowi, rzekli: Nie wiemy. A Jezus im rzekł: To i Ja wam nie powiem, jaką mocą to czynię.

W każdym razie Jezus potrafił być szczery do bólu ale też roztropny czy delikatny (jak było w rozmowie z Samarytanką).

Chciałbym przytoczyć jeszcze jeden przykład szczerości – apostoła Piotra. Przyjrzyjmy się dwóm sytuacjom.

ewangelia Mateusza 16,13-17
A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał uczniów swoich, mówiąc: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni rzekli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. On im mówi: A wy za kogo mnie uważacie? A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego. A Jezus odpowiadając, rzekł mu: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.

i kawałek dalej...

ewangelia Mateusza 16,21-23
Od tej pory zaczął Jezus Chrystus tłumaczyć uczniom swoim, że musi pójść do Jerozolimy, wiele wycierpieć od starszych arcykapłanów i uczonych w Piśmie, że musi być zabity i trzeciego dnia wzbudzony z martwych. A Piotr, wziąwszy go na stronę, począł go upominać, mówiąc: Miej litość nad sobą, Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. A On, obróciwszy się, rzekł Piotrowi: Idź precz ode mnie, szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym, co Boskie, lecz o tym, co ludzkie.

Obie te sytuacje pokazują szczerość Piotra. Mówiliśmy że szczerość to mówienie tego co ma się w sercu, bez owijania w bawełnę czy ukrywania.

W pierwszej sytuacji Piotr odebrał Słowo od Boga, Duch Święty objawił Piotrowi prawdę umieszczając ją w jego myślach, a Piotr – w szczerości swojego serca – co pomyślał to powiedział. W drugiej sytuacji było podobnie, z tym że tym który podsunął mu myśl był szatan a nie Duch Święty. I co zrobił Piotr? Co pomyślał to powiedział. Bez zastanawiania się na ile to kogoś rani, na ile to ma sens co mówi... po prostu mówi. Piotr po prostu był szczery. Ale nie był roztropny.

A jacy jesteśmy my? Czy szczerzy? Czy roztropni? A może brakuje nam i jednego i drugiego?

1 list Jana 2,4
Kto mówi: Znam go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma.

1 list Jana 4,20
Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi.

Bóg przepada za szczerością, warto więc być szczerym. Jak to osiągnąć?

List do Efezjan 6,11.14
Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. (…) Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości.

1 list Piotra 1,22
Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo prawdzie ku nieobłudnej miłości bratniej, umiłujcie czystym sercem jedni drugich gorąco.

List do Efezjan 4,25
Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, bo jesteśmy członkami jedni drugich.

Psalm 119,29
Oddal ode mnie drogę kłamstwa, Ucz mię łaskawie zakonu swojego!

Uczmy się życia w szczerości praktykując mówienie prawdy, praktykując okazywanie szczerych uczuć, modląc się o Bożą pomoc do zmiany...

Myśl z życia na koniec... Każdy z nas ma inny charakter, dlatego każdy indywidualnie musi podejść do kwestii szczerości i roztropności. Jednym przychodzi łatwiej bycie szczerym – jak np. cholerykom, dla innych łatwiejsze jest bycie roztropnym – jak flegmantykom.

Wyobraźmy sobie taką skalę... po lewej stronie skali jest szczerość, po prawej – roztropność. Sama szczerość mówi to co myśli ale rani... Bo priorytetem – nawet podświadomym – jest powiedzieć co się myśli. Sama roztropność nie chce ranić, przez co czasem mija się z prawdą... Bo priorytetem jest nie ranić. Zatem niech naszym celem będzie wypracowanie równowagi i balansu między tymi dwiema cechami. Każdy z nas wie w którym miejscu skali się znajduje... :)

Zostańcie z Bogiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz