Czy czyściec istnieje? Wielu ludzi uważa że tak... zastanówmy się nad tym więcej...
Jakie są możliwe miejsca, gdzie trafią ludzie po śmierci?
Przyjmijmy założenie że czyściec istnieje, tak jak to jest powszechnie głoszone...
Wtedy te miejsca to niebo, czyściec i piekło. Ale czyściec jest 'chwilowy' i po wyjściu z niego idziemy do nieba (bo po to tam idziemy żeby odpokutować grzechy, więc wychodząc z niego nasze grzechy są przebaczone i możemy spokojnie pójść do nieba). Zatem ostatecznie ludzie znajdą się w niebie albo w piekle.
Gdzie będzie więcej ludzi?
Skoro tylko ci najgorsi trafią do piekła - bo Bóg jest przecież miłosierny i swoich dzieci nie pośle do piekła za byle co i ktoś już naprawdę poważnie złe rzeczy musi robić żeby Bóg zdecydował się na taki drastyczny krok jak piekło - oraz skoro niewielu jest naprawdę tak dobrych - czy tak bezgrzesznych - żeby trafiło od razu do nieba, to zdecydowana większość będzie zatem w czyśćcu.
Ale powiedzieliśmy sobie że czyściec to 'chwilowe' więzienie... zatem po wyjściu z niego, ta zdecydowana większość ludzi i tak trafi do nieba. Zatem ostatecznie mamy taką oto sytuację: w piekle jest niewielu ludzi, a w niebie cała reszta.
Czy moje rozumowanie jest poprawne? Opierając się na głoszonych powszechnie naukach, jak i na wielu rozmowach na ten temat z innymi ludźmi, uważam że odzwierciedla ono panujące przekonania wielu ludzi.
Ale co w tym złego? spytacie...
ewangelia Mateusza 7,13-14
Jakie są możliwe miejsca, gdzie trafią ludzie po śmierci?
Przyjmijmy założenie że czyściec istnieje, tak jak to jest powszechnie głoszone...
Wtedy te miejsca to niebo, czyściec i piekło. Ale czyściec jest 'chwilowy' i po wyjściu z niego idziemy do nieba (bo po to tam idziemy żeby odpokutować grzechy, więc wychodząc z niego nasze grzechy są przebaczone i możemy spokojnie pójść do nieba). Zatem ostatecznie ludzie znajdą się w niebie albo w piekle.
Gdzie będzie więcej ludzi?
Skoro tylko ci najgorsi trafią do piekła - bo Bóg jest przecież miłosierny i swoich dzieci nie pośle do piekła za byle co i ktoś już naprawdę poważnie złe rzeczy musi robić żeby Bóg zdecydował się na taki drastyczny krok jak piekło - oraz skoro niewielu jest naprawdę tak dobrych - czy tak bezgrzesznych - żeby trafiło od razu do nieba, to zdecydowana większość będzie zatem w czyśćcu.
Ale powiedzieliśmy sobie że czyściec to 'chwilowe' więzienie... zatem po wyjściu z niego, ta zdecydowana większość ludzi i tak trafi do nieba. Zatem ostatecznie mamy taką oto sytuację: w piekle jest niewielu ludzi, a w niebie cała reszta.
Czy moje rozumowanie jest poprawne? Opierając się na głoszonych powszechnie naukach, jak i na wielu rozmowach na ten temat z innymi ludźmi, uważam że odzwierciedla ono panujące przekonania wielu ludzi.
Ale co w tym złego? spytacie...
ewangelia Mateusza 7,13-14
"Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują."
Z tego fragmentu z biblii wynika całkiem odwrotna sytuacja. To w niebie będzie garstka a cała rzesza w piekle.
Czego to dowodzi?
Są dwie możliwości.
Z tego fragmentu z biblii wynika całkiem odwrotna sytuacja. To w niebie będzie garstka a cała rzesza w piekle.
Czego to dowodzi?
Są dwie możliwości.
Albo biblia kłamie i nasze rozumowanie i wnioski są poprawne. Albo biblia mówi prawdę i wtedy nasze założenia są niewłaściwe.
Jeśli biblia kłamie w tym miejscu to równie dobrze wtedy mogłaby kłamać o czymkolwiek, również o istnieniu Boga itd... A to podważa wtedy całą religię.
Jeśli biblia mówi prawdę to wtedy nasze założenia o czyśccu są błędne. A założyliśmy że jest. Więc czyścca nie ma.
Kochani... po to tak długo żyjemy na ziemi żebyśmy mieli czas na to by nawrócić się do Boga i odwrócić od naszych grzechów. Życie to czyściec. I nie ma innego.
Jeśli biblia mówi prawdę to wtedy nasze założenia o czyśccu są błędne. A założyliśmy że jest. Więc czyścca nie ma.
Kochani... po to tak długo żyjemy na ziemi żebyśmy mieli czas na to by nawrócić się do Boga i odwrócić od naszych grzechów. Życie to czyściec. I nie ma innego.
Ja wiem że istnienie czyścca jest wygodne. Dla mnie też. Nie trzeba wtedy się aż tak starać żeby nie grzeszyć. Życie jest łatwiejsze, można być egoistą, można się złościć, można przeklinać itd... w końcu to są grzechy lekkie za które trafiamy do czyścca. I wtedy wystarczy że "nikogo nie zabiłem", bo przecież są gorsi ode mnie.
Ale kochani, Bóg nie będzie nas porównywał z innymi czy lepiej czy gorzej na ich tle wypadamy. Bóg będzie nas porównywał z biblią i standardami jakie On nam tam przedstawił. Każdego indywidualnie.
list do Rzymian 14,12
"Tak więc każdy z nas za samego siebie zda sprawę Bogu."
I wtedy okaże się że żyliśmy w wygodnym micie. Mając całe życie czasu na to by przyjść do Boga, by zmieniać się, by przyjąć ofiarę Jezusa za nasz grzech... zmarnowaliśmy ten czas. Ale wtedy będzie już za późno na zmianę. Czas na zmianę jest dzisiaj.
2 list do Koryntian 6,2
"Oto teraz czas łaski, Oto teraz dzień zbawienia."
Decyzja jak zwykle należy do nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz